Oczywiście na pytanie, „czy mogę jeździć na oponach zimowych latem?” jest jedna odpowiedź. Nie zaleca się jazdy na zimówkach latem ze względu na bezpieczeństwo i szybsze ścieranie się gumy. Powodów jednak jest o wiele więcej i warto je poznać, aby móc zachować auto w dobrym stanie i cieszyć się przyjemnością jazdy.
Producenci opon nie bez przyczyny stworzyli odpowiednie kategorie w zależności od warunków pogodowych. Opony zimowe wykonane są z wyselekcjonowanych mieszanek gumy, posiadają elastyczny głęboki bieżnik, który zapewnia im przyczepność na oblodzonej, ośnieżonej powierzchni. Przystosowane są do jazdy w niskich temperaturach, przy których bieżnik nadal utrzymuje swoje elastyczne właściwości. Natomiast w przypadku, kiedy temperatury są wyższe o nawierzchnia jest gładka, nie ma potrzeby utrzymania tak wysokiej przyczepności. W warunkach letnich wręcz głęboki bieżnik szybciej się zużywa i traci swoją ważne cechy. W efekcie trzeba będzie wymienić komplet na nowy w znacznie szybszym czasie, niż standardowy.
Dłuższa droga hamowania
Mieszanka gumy, z jakich wykonana jest opona zimowa charakteryzują się bardzo dużą elastycznością i miękkością. O ile w zimie jadąc po zaśnieżonej ulicy auto nie traci przyczepności, bieżnik mocno wbija się w nierówną nawierzchnię i można bezpiecznie dojechać do celu, o tyle w lecie te właściwości opony są wręcz przeszkodą. Opona zimowa przede wszystkim w lecie staje się jeszcze bardziej miękka, zwiększa się tarcie, jakie zachodzi na styku opony z nawierzchnią. Ale to wcale nie oznacza lepszego hamowania. W lecie sytuacja jest wręcz odwrotna. Znacznie zwiększa się długość drogi hamowania, a auto w dużym stopniu traci sterowność, szczególnie przy zakrętach i niejednostajnej jeździe np. w korku. Okazuje się, że w przypadku deszczowej pogody w lecie sytuacja pogarsza się jeszcze bardziej. Głęboki wzór elastycznego bieżnika w oponach zimowych wręcz kumuluje wodę i tworzy w wolnych przestrzeniach „poduszki”, które powodują całkowitą utratę sterowności. Droga hamowania wydłuża się aż 26 %. Efekt ten szczególnie pogarsza się przy większych prędkościach, a jak wiadomo, lato i dobre warunki pogodowe zachęcają wręcz niektórych do mocniejszego przyciśnięcia gazu.
Zużycie paliwa
Wszystkie szkoły ekonomicznej jazdy uczą, że im większe tarcie opon i wzrost oporu toczenia, tym większe zużycie paliwa. A miękka opona zimowa w lecie znacznie bardziej „przykleja” się do nawierzchni i zniekształca w wysokich temperaturach, niż opona letnia. Tym samy silnik musi pracować bardziej intensywnie, a kierowca wlewać częściej paliwo do baku. Zużycie paliwa jest dość duże i w sumie z ekonomicznego punktu widzenia równoważy argument o zakupie i wymianie opon na letnie. Ostatnie wysokie podwyżki na stacjach bardzo podniosły zainteresowanie problemem oszczędności paliwa. Jazda na zimówkach z pewnością stoi w sprzeczności z oszczędnością pieniędzy.
Bezpieczeństwo i oszczędność
Bardzo często mówi się, że na bezpieczeństwie nie należy oszczędzać. Znajdują się jednak nadal zwolennicy oszczędności na wymianie opon zimowych w lecie. Wydaje się, że przy bardzo roztropnej jeździe na miękkich oponach nic nie wydarzy się złego. Jest to jednak mylne podejście, gdyż każdy jest współuczestnikiem ruchu drogowego. Większość roztropnych kierowców wymieniło opony na letnie, jeżdżą zatem bardziej dynamicznie i mają standardową do warunków pogodowych drogę hamowania. Posiadacz samochodu z niewymienionymi oponami zimowymi nie jest w stanie wyhamować w takim czasie jak pozostali. Ponadto nawet przy bardzo wolnej jeździe samochód na oponach zimowych traci sterowność, szczególnie podczas zakrętu. Warto też pamiętać, że wystawione na niekorzystne działanie warunków pogodowych i nieprzystosowane do wysokich temperatur opony zimowe zużywają się w tempie błyskawicznym. Może się okazać, że nie dotrwają już do kolejnej zimy. Nie warto więc było oszczędzać. Przy jeździe na tzw. „łysych oponach”, gdzie zużycie bieżnika jest dość duże, można też otrzymać mandat lub nawet stracić dowód rejestracyjny za jazdę autem nie spełniającym kryteriów technicznych. Co prawda przepisy nie nakazują wymiany opon zgodnie z porą roku, ale regulują za to dopuszczony poziom zużycia bieżnika, który wynosi 1,6 mm. Standardowa opona zimopa posiada bieżnik ok 4 mm, ale przy eksploatacji w ekstremalnych warunkach pogodowych zużywa się nawet czterokrotnie. Może się okazać bardzo szybko, że opony zimowe po wakacjach osiągną ten niechlubny poziom.
Być może pocieszeniem dla niektórych będzie fakt, że przecież można zainwestować w opony całoroczne. Mogą one spełnić swoje zadanie przy założeniu, że kierowca porusza się autem po standardowych trasach miejskich. Opony wielosezonowe nie są przystosowane do ekstremalnych warunków, nie sprawdzą się podczas jazdy po ośnieżonych i krętych drogach, mają również gorsze osiągi przy bardzo wysokich temperaturach. Zwykle komplet też jest droższy, nie ma więc mowy o jakiejś decydującej oszczędności. Warto zatem jednak rozważyć wymianę opon zimowych na letnie lub odwrotnie, aby zachować bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu drogowego.
Nie można też zapominać o regularnym sprawdzaniu ciśnienia we wszystkich oponach, zarówno zimowych, jak i letnich. Warto też skontrolować oś, stan wyważenia opon i ogólny stan techniczny auta, szczególnie w okresie bardzo częstych letnich wyjazdów. Najlepiej jest powierzyć kontrolę profesjonalistom z zaufanego warsztatu Auto Serwis Klakson, aby diagnostyka była dokładna i gwarantowała rzetelne przygotowanie samochodu do drogi.