Nowoczesne silniki wysokoprężne stoją za sukcesem wielu europejskich marek motoryzacyjnych. Paradoksalnie, duża popularność samochodów osobowych wyposażonych w silnik Diesel, może przyczynić się do szybkiego zmierzchu ich potęgi.
Rosnąca liczba samochodów wpływa na wzrost zanieczyszczania powietrza, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie ruch uliczny jest największy. Wzrost zanieczyszczeń cząsteczkami PM 2,5 i PM 10 sprawił, że europejscy decydenci postanowi podjąć radykalnych kroki, które mają wymusić na firmach motoryzacyjnych produkcję bezemisyjnych samochodów elektrycznych.
Jeszcze kilka lat temu rezygnacja z samochodów wyposażonych w klasyczne silniki spalinowe na rzecz elektryków wydawała się zupełną mrzonką. Dziś, pomimo wciąż wysokich cen baterii, produkcja pojazdów elektrycznych powoli nabiera rozpędu. Najwięksi producenci motoryzacyjni inwestują miliardy Euro w rozwój nowej technologii, tak by nie stracić ugruntowanej pozycji i nie dać zepchnąć się do defensywy nowym, dynamicznie rozwijającym się firmom.
Thierry Bollore, CEO Renault uważa, że rygorystyczne przepisy dotyczące emisji z pojazdów są nie tylko konsekwencją zwiększającej się wrażliwości ekologicznej politycznych decydentów, ale także pokłosiem głośnego skandalu dieselgate, który stał się przyczynkiem to gwałtownego wzrostu zainteresowania pojazdami elektrycznymi.
Warto pamiętać o niedawnej decyzji Komisji Europejskiej, która zaproponowała obniżenie emisji z samochodów osobowych i ciężarowych o 30% do 2030 roku w odniesieniu do poziomu emisji z 2021 roku. Nowe, niezwykle radykalne obostrzenia mają pomóc w przywróceniu wiarygodności instytucjom odpowiedzialnym za nadzór nad rynkiem motoryzacyjnym po głośnej aferze z fałszowanymi sterownikami w samochodach osobowych z silnikami Diesel marki Volkswagen.
Plan drastycznej redukcji emisji z pojazdów, głównie z uwagi na istniejące ograniczenia technologiczne i koszty, może być prawdziwym gwoździem do trumny dla tradycyjnej motoryzacji i wielką szansą na rozwój branży pojazdów bezemisyjnych, w pełni elektrycznych. Już dziś najwięksi producenci samochodów w Europie planują gigantyczne wydatki na rozwój technologii pojazdów elektrycznych. Sam sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi pod koniec 2017 roku planował wydać na ten cel do końca 2022 roku około 11mld Euro. Wydatki wydają się kolosalne, ale perspektywa zysków jest jak najbardziej zachęcająca.
Czego zatem mogą spodziewać się konsumenci? W ciągu najbliższych kilku lat samochody z silnikiem Diesel prawdopodobnie wciąż cieszyć się będą dużą popularnością odbiorców, ale w dalszej perspektywie czasu ich los wydaje się przesądzony. Już dziś rynek samochodów elektrycznych rośnie w niezwykle szybkim tempie i choć w Polsce nie jest to tak bardzo widoczne, to jednak nawet u nas mamy do czynienia z gwałtownym rozwojem car sharingu, który w głównej mierze opiera się właśnie na samochodach w pełni elektrycznych.
Prawdopodobnie, gdy ceny elektryków zbliżą się do poziomu cen na klasyczne samochody spalinowe, rozpocznie się gwałtowna wyprzedaż diesli, aż w końcu zupełnie znikną one z codziennego pejzażu naszych ulic.
Póki co, nie martwcie się, Autoserwis Klakson skutecznie naprawia samochody z silnikiem diesel, zapraszamy!